Likwidacja porodowek
Po informacji, że rząd chce ucinać finansowania dla porodówek z mniej niż 400 porodami rocznie, popatrzałem na dane dotyczące porodów i co by to znaczyło.
W wielu miejscach oznaczałoby to, że najbliższa porodówka byłaby w odległości minimum 60-80 km. Dane wziąłem z publikacji NFZ: link
Dwa przykłady:
-
Bogatynia, najbliższe szpitale z porodówkami spełniającymi warunki to Legnica i Jelenia Góra. Do pierwszego miasta jedzie się stamtąd (według map Google) 1.5h, do drugiego 1h10min.
-
Drawsko Pomorskie, najbliższe szpitale z porodówkami po takiej reformie to Szczecin, Szczecinek, Piła i Kołobrzeg. Ponownie, czas dojazdu to pomiędzy 1h10min a 1.5h.
I to nie są jedyne tego typu przykłady. Jeśli znajdę trochę czasu, to postaram się zrobić jakieś zestawienie, jak daleko byłyby porodówki po wprowadzeniu limitu 400 porodów rocznie.
Jeśli taka zmiana by weszła, to nasza dzietność by jedynie bardziej zanurkowała, bo ludzie będą się po prostu bali, kiedy szpital będzie tak daleko.
W przypadku Bogatyni dojazd do Legnicy oznaczałby przejechanie w pobliżu 4(!) szpitali, gdzie obecnie są porodówki, a po takiej reformie by je zamknięto (Bogatynia, Zgorzelec, Bolesławiec, Złotoryja), a do Jeleniej 3 (Bogatynia, Zgorzelec, Lubań).
I pomijam już całkowicie, że coś takiego mocno obciążyłoby te szpitale, które ten ruch miałyby przejąć. W takiej Legnicy liczba porodów musiałaby wzrosnąć dwukrotnie, czy szpital jest na to gotowy? Szczerze wątpię.